[DOWNLOAD] "W cieniu olbrzyma" by Jolanta Maria Kaleta # eBook PDF Kindle ePub Free
eBook details
- Title: W cieniu olbrzyma
- Author : Jolanta Maria Kaleta
- Release Date : January 26, 2012
- Genre: True Crime,Books,Nonfiction,Young Adult,Fiction,Crime & Mystery,Comics & Graphic Novels,Romance,Contemporary,
- Pages : * pages
- Size : 1819 KB
Description
Powieść sensacyjna z wątkiem miłosnym w tle.”W cieniu Olbrzyma” jest kolejną powieścią Jolanty Marii Kalety. W tym roku autorka wydała także powieść sensacyjną zatytułowaną „Kolekcja Hankego”.
Olbrzym (w języku niemieckim Riese) to kryptonim największego projektu górniczo–budowlanego realizowanego przez III Rzeszę w latach 1943 – 1945 w Górach Sowich na Dolnym Śląsku. Jednocześnie jedna z największych zagadek II wojny światowej. Naziści, zanim opuścili te tereny, wejścia do poziemnej budowli wysadzili w powietrze, co skutecznie uniemożliwiło dokładne ich zbadanie. Przeznaczenie kompleksu do dziś nie zostało jednoznacznie wyjaśnione, co rozpala wyobraźnię poszukiwaczy przygód i eksploratorów.
Powieść „W cieniu Olbrzyma” opowiada historię młodej kobiety, która w 1946 roku zamieszkała w Jedlinie Zdroju i wbrew swojej woli została wciągnięta w wir wydarzeń związanych z nazistowskim projektem. Jej życiu zagroziło śmiertelne niebezpieczeństwo. Czy będzie potrafiła rozwiązać zagadkę, kto jest jej wrogiem? Czy znajdzie wyjście z pułapki, w której się znalazła?
„…Biegła bezszelestnie na bosych stopach, ile miała tchu w piersi i zobaczyła go w następnym korytarzu. Strzeliła, ale zdążył zrobić unik. Drugi strzał i pudło. Trzeci strzał. Rzuciło nim o ścianę, ale nie upadł. Chwycił się za ramię i pobiegł dalej. Wpadła zadyszana do głównej hali. Była pusta. Musiał się gdzieś schować. Zaskoczyło ją, że nie strzelał. Chyba nie miał przy sobie broni, bo inaczej już dawno by ją zastrzelił. Czuła jego obecność przez skórę. Ostrożnie i pomału obchodziła wokół całą halę. Przystanęła, bo miała wrażenie, że słyszy jakieś kroki. Nagle podłoga pod nią zaczęła się zapadać. Zjeżdżała na dół jak swego rodzaju windą. Kiedy zatrzymała się, usłyszała jego głos na górze, wprost nad sobą
- To już koniec Antonino! Za chwilę wylecisz w powietrze i spotkasz się ze swoim tatusiem – zaśmiał się szyderczo.
- Pokaż się , tchórzu! – krzyknęła…”